🌉 Mężczyzna Jako Ojciec I Głowa Rodziny

- On rozczarował mnie jako mężczyzna, jako ojciec, Oto grób rodziny Ireny Santor. Mogiła skrywa bolesną tajemnicę gwiazdy. Córka Warnke i Stramowskiego przeżywa ich rozstanie. "Co Mężczyzna jako opiekun dziecka pojawia się coraz częściej w polskich serialach telewizyjnych, co jest ważne, ponieważ gromadzą one wielomilio-nową — a niektóre odcinki nawet kilkunastomilionową — widownię i pełnią dziś ważną funkcję edukacyjną. Ojciec - lider, przywódca, manager, sługa, głowa rodziny - najtrudniejsza rola w życiu mężczyzny. - pewny siebie, mocno stąpa po ziemi; - wie jaka jest jego… Pełna obsada i twórcy film Głowa rodziny 2016. Craig Thomas jako mężczyzna. Przyjaciółki Na dobre i na złe Ojciec Mateusz Tureckie seriale Family Guy: Głowa rodziny. Sezon 17, Odcinek 12 < > Skazany na bluesa. Skazany na bluesa. Jako wokalista bluesowego zespołu Dżem staje się idolem rzeszy fanów. Natomiast model rodziny według Bożych zamierzeń to właśnie rodzice i dzieci. Na obrazie Rembrandta Powrót syna marnotrawnego ojciec, który przygarnia ku sobie marnotrawnego syna, ma dwie różne dłonie: jedna to dłoń męska, mocna, mogąca być podporą w trudnych chwilach; druga natomiast jest delikatna, wąska, przypominająca Na przykład oczekuje On, że mężczyzna jako głowa rodziny będzie dbał o potrzeby domowników najlepiej, jak potrafi. Biblia mówi, że ktoś, kto zaniedbuje rodzinę, „jest gorszy niż człowiek bez wiary” (1 Tymoteusza 5:8). Jeśli jesteś głową rodziny, na pewno ciężko pracujesz na jej utrzymanie. "Głowa rodziny" to amerykańsko-kanadyjski dramat obyczajowy z 2016 roku. Reżyserem obrazu Mark Williams, który do tej pory w branży filmowej pracował głównie jako producent. Za scenariusz odpowiada Bill Dubuque - znany m.in. z takich filmów jak: "Sędzia" (2014 r.) czy "Księgowy" (2016 r.). Główną postać gra Gerard Butler - niezapomniany król Leonidas z megahitu "300" (2006 r Obraz mężczyzny w Katechizmie Kościoła Katolickiego. [w:] Problemy Rodziny 55 2000, nr .2-3. Ur. w 1952 roku w Bojanowie. W l.1976-82 studia filozoficzno-teologiczne w WSD w Przemyślu. W r. 1990 licencjat z teologii zaś w r. 1991 doktorat z katechetyki na KUL a następnie studia z pedagogiki. W r. 2005 gGxMT. Motyw to najmniejsza elementarna jednostka świata przedstawionego. Od wieków na kartach literatury możemy dostrzec różne rodzaje motywów. Jednym z nich jest motyw ojca, który budzi wiele emocji i kontrowersji. Niezbyt często zdajemy sobie sprawę z tego, jak wielką rolę ma do odegrania ojciec w naszym życiu. Bo czy zastanawiamy się nad tym, jeżeli nasze życie jest szczęśliwe i niczego nam nie brakuje? Już od zarania dziejów przyjęło się, iż ojciec jest głową rodziny powinien, zatem zapewnić godziwe warunki materialne, wpoić zasady, ale również nauczyć swoje pociechy, jak żyć w otaczającym je to najmniejsza elementarna jednostka świata przedstawionego. Od wieków na kartach literatury możemy dostrzec różne rodzaje motywów. Jednym z nich jest motyw ojca, który budzi wiele emocji i kontrowersji. Niezbyt często zdajemy sobie sprawę z tego, jak wielką rolę ma do odegrania ojciec w naszym życiu. Bo czy zastanawiamy się nad tym, jeżeli nasze życie jest szczęśliwe i niczego nam nie brakuje? Już od zarania dziejów przyjęło się, iż ojciec jest głową rodziny powinien, zatem zapewnić godziwe warunki materialne, wpoić zasady, ale również nauczyć swoje pociechy, jak żyć w otaczającym je świecie. Coraz częściej słyszymy jednak o rodzinach rozbitych i dramacie dzieci, które odczuwają brak ojca i jego miłości. Niestety takie sytuacje również się zdarzają, nie każdy mężczyzna, bowiem jest w stanie udźwignąć ciężar ojcostwa, dla niektórych kończy się to klęską. A w takich sytuacjach największy brak odczuwa dziecko, to ono pyta, tęskni i potrzebuje ciepła ojcowskich ramion. Dlatego też motyw ojca tak często pojawia się na kartach literatury. Słyszymy zarówno o ojcach kochających, dbających o ciepło domowego ogniska, jak i o tych obojętnych, chłodnych w uczuciach. I ten właśnie temat chciałbym dzisiaj poruszyć. Pierwszym przykładem, jakim pragnę się posłużyć jest kreślony przez Ernesta Hemingwaya wizerunek ojca przewodnika („Stary człowiek i morze”). W tej roli występuje w opowiadaniu Santiago, który dla Manolina jest prawdziwą skarbnicą wiedzy na temat morza, rybołówstwa, ryb, świata i życia. Właśnie o takim ojcu marzył chłopiec, dlatego też jego relacje ze starcem przypominały stosunki rodzinne. Manolin bez wahania stwierdził, że może wiele zyskać na tej przyjaźni i choć Santiago nie był jego biologicznym ojcem to stał się dla niego nauczycielem, przewodnikiem po trudach życia i pokazał mu, że „człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać”. Po swojej heroicznej walce Santiago zyskał szacunek i uznanie, a dla chłopca był wzorem do naśladowania. Manolin właśnie tak mawiał o staruszku:“Jest wielu dobrych rybaków i kilku wspaniałych. Ale nie ma takiego jak ty.”Ojca, jako uosobienie miłości, człowieka budzącego marzenia i wskazującego cele, przedstawia w swoim utworze Stefan Żeromski. Seweryn Baryka z całego serca pragnął zapewnić swojemu synowi godziwe warunki życia, chciał, aby ten miał szczęśliwe dzieciństwo i nie musiał martwić się o przyszłość. Niestety idylla zakończyła się wraz z wybuchem wojny, wtedy ojciec wyruszył na front i opuścił syna. Kiedy wyczerpany działaniami wojennymi wraca do kraju, zastaje kompletne zniszczenia i zmęczonego życiem potomka. Seweryn mimo postępującej choroby i skrajnego wyczerpania, ma jednak jeszcze dość sił, by obudzić w synu marzenia o wolnej, niepodległej i szczęśliwej ojczyźnie. Wskazuje Cezaremu cel- powrót do Polski, praca dla niej, a wcześniej, jeśli zajdzie taka potrzeba, walka za nią. Kreśli przed nim wizję „szklanych domów”, która w konfrontacji z szarą polską rzeczywistością rozpryśnie się jak bańka mydlana. Mimo, iż Cezary nie zastał w Polsce obiecywanych dobrodziejstw, dostrzegł kontrasty społeczne, nędzę chłopów, robotników, bogactwo magnatów i burżuazji. I poczuł silną potrzebę zmieniania rzeczywistości, zrozumiał marzenia schorowanego ojca i chciał je urzeczywistnić. Uświadomił sobie, że ojciec był dla niego wzorem osobą, która pomogła mu zrozumieć, że Polska jest jego miejscem, jego ojczyzną. Żeromski tak pisze o Sewerynie: „ Ojciec, który go nigdy a nigdy nie karał, nigdy nawet nie łajał, a strofował półżartem, z lekką drwinką, dowcipkując, posiadał nad synem władzę żelazną, niezłomną. Wbrew łagodnemu uśmiechowi ojca, wbrew jego grzecznym zaleceniom i pokornym radom, dobrotliwym prośbom, rzuconym wśród umizgów i zabawy - nic nie można było poradzić. Były to kanony i paragrafy woli, narzucone z uśmiechem i w gronie pieszczotek. Był to rząd samowładny i dyktatura tak niezłomna, iż nic, literalnie nic nie mogło jej przełamać.” Śledząc kolejne postaci ojców przedstawionych na przestrzeni lat, warto również wspomnieć o bohaterze powieści „Lalka” Bolesława Prusa. Tomasz Łęcki nie troszczył się, nawet w najmniejszym stopniu, o rozwój emocjonalny i uczuciowy swojej córki. Uważał, że wkład finansowy na podróże i przyjemności Izabeli w zupełności wystarcza, aby można mu było nadać miano „dobrego ojca”. Niestety Izabela, kobieta dorastająca bez odrobiny miłości i zrozumienia, nie potrafiła docenić uczuć drugiego człowieka. Ojciec wychował ją na chłodną, pozbawioną wszelkich ludzkich odczuć kobietę, dla której najważniejsze w życiu były dobra materialne. Łęcki to ojciec, który traktuje córkę, jak kapitał- twierdził, bowiem, że jeśli dobrze w nią zainwestuje zapewni sobie i jej dostatnie życie. Na swój sposób kochał córkę, ale nie potrafił pokazać jej, czym jest miłość, przez co wychował ją na zgorzkniałą i zarozumiałą kobietę, która dobra materialne uważała za sprawę priorytetową. Kolejnym bohaterem, o którym warto wspomnieć jest Stomil ukazany w dramacie Mrożka. Nie jest on typowym ojcem, to artysta wyzwolony z wszelkich norm i konwenansów, dla którego najważniejsze są eksperymenty teatralne. Stomil wychowywany jest przez swojego syna, który pragnie, aby ten ubierał się starannie, zamiast chodzić w porozpinanej piżamie oraz, aby położył kres romansowi matki z Edkiem. W utworze tym relacje rodzinne przedstawione zostały w krzywym zwierciadle, młodzieniec Artur przeprowadza rewolucję, uważa, że rodzice powinni się opamiętać i powrócić do stary zasad. Nie może liczyć na to, iż ojciec będzie dla niego ostoją, autorytetem, pragnie normalnego życia, jako młodzieniec, a nie głowa rodziny. Artur tak wyrażał się o ojcu: „W eksperymentach ojciec jest gigant, ale w życiu - struchlały tatuś.” Ojcem, który wywołuje u każdego uczucie ciepła jest mężczyzna ukazany w cyklu „Trenów” Jana Kochanowskiego. Treny powstały, jako wynik rozpamiętywania, rozważań nad życiem i śmiercią. To wyraz ojcowskiego żalu po stracie ukochanej córki. Podmiotem lirycznym jest prawdopodobnie sam autor- Kochanowski, zbolały po stracie swojego dziecka, który jest przykładem wzorowego ojca, kochającego swoje potomstwo z ogromną siłą. Załamany ojciec wspomina zalety córeczki, jej talent poetycki po nim odziedziczony, wywyższa ją i ubolewa nad tą niezwykłą stratą. Rozpacz ojcowska jest ogromna. Śmierć córki odbiera mu wszelką nadzieję i radość, powoduje u poety kryzys światopoglądowy, załamanie pogodnej renesansowej wiary w relacje pomiędzy członkami rodziny mają bardzo istotny wpływ na jej funkcjonowanie. Ojcowie o gorącym sercu, zaangażowani w życie rodziny, są wzorem i ludźmi godnymi naśladowania. Dzieci z ogromną chęcią biorą z nich przykład i z szacunkiem się o nich wypowiadają. Natomiast Ci toksyczni, bezduszni zawsze zostają w cieniu innych, bardziej ciekawych ludzi, nie wzbudzają szacunku nawet z członkach tej małej wspólnoty, jaką jest rodzina. Często zauważamy, iż ojcowie zajmują się pracą, ale w małym stopniu są zaangażowani w życie rodzinne, co z pewnością wpływa na gorsze stosunki domowe. Pociechy nie mają swojej chwili w życiu ojca, nie czują ich miłości, co odbija się na ich całym życiu. Obserwując przedstawione przykłady ojcostwa należy zauważyć, iż autorzy bardzo często poruszali w swoich dziełach problemy, które trapiły ich w życiu. Tak też możemy przypuszczać, iż wiele ojcowskich kreacji wyszło spod pióra, ponieważ autorzy pisali o ludziach ze swojego otoczenia, a nawet o sobie, tak jak w przypadku „Trenów” Jana Kochanowskiego. Często kreślili wizerunek osób sobie bliskich, jak np. Fiodor Dostojewski, którego ojciec również zmagał się z chorobą alkoholową Przedstawione przeze mnie przykłady ojcostwa są tylko nielicznymi kreacjami, które pojawiły się na kartach literatury. Niewątpliwie jednak należy stwierdzić, iż każdy z autorów pokazuje nam, iż nasi ojcowie mają ogromni wpływ na nasze życie. Bardzo często wpajają nam podświadome treści, które powracają do nas w dorosłym życiu i kształtują je. Omówione przeze mnie ojcostwo ma w literaturze różny wymiar. Raz mamy do czynienia z ojcami kochającymi, miłosiernymi, raz z ojcami toksycznymi, bezdusznymi, innym razem z ludźmi niepotrafiącymi przekazać swoim dzieciom żadnych wzorców, postaw czy zachowań, niedbającymi o ciepło domowego ogniska. Ojciec to słowo powszechnie rozumiane, to głowa rodziny, to wartość, o którą trzeba dbać, otaczać troską, bo jego strata bywa bolesna. Tradycja katolicka przyciąga młodych ludzi. Wszędzie tam, gdzie pojawia się tradycyjna Msza święta, (nawet sprawowana na podstawie motu proprio Summorum Pontificum), pojawiają się też młode osoby, szczególnie młodzieńcy. Usłyszałam kiedyś opinię, że NOM na płaszczyźnie psychologicznej jest zniewieściały, przegadany, nastawiony na budowanie relacji i emocji, a prawdziwa, tradycyjna Msza św. jest męska, nastawiona na oddawanie czci Panu Bogu, hierarchiczna, uporządkowana, nie pozostawiająca miejsca na ego duszpasterza i jego osobiste wymysły. Rozmowy z młodymi mężczyznami pokazują, że Tradycja katolicka jest atrakcyjna dla płci męskiej z wielu powodów. Logika, spójność, jednoznaczność katolickiej, niesprotestantyzowanej teologii to jedno. Piękno liturgii – drugie. Pociągające jest jednak też nauczanie dotyczące katolickiej rodziny – z mężem jako głową rodziny. Problem polega na tym, że część mężczyzn spostrzega hierarchiczność rodziny w wypaczony sposób. Wydaje im się, że właściwa hierarchia tworzy się automatycznie, bez specjalnych starań. Ot, uznajemy męża za głowę rodziny, żona ma być posłuszna, co mąż powie ma wagę decyzji ostatecznej, potępiamy feminizm. Mamy super tradycyjną, katolicką rodzinę. Niestety, to nie jest tak proste. Wyobraźmy sobie sytuację, gdy kapitanem statku zostaje pan Janek, księgowy. Pan Janek, choć doskonale zna się na rachunkach, nie wie nic na temat budowy statku, zarządzania zespołem ludzi, wymagań bezpiecznej żeglugi, pogody na morzu. Mimo to uznaje, że będzie dobrym kapitanem, bo był na kilkudniowych wykładach opisujących uroki żeglugi morskiej, pokazujących piękne wyspy na oceanie. Nikt chyba nie wątpi, że (nawet posiadając wybitnie kompetentną załogę, która potajemnie będzie robiła swoje niezależnie od głupich poleceń kapitana) prędzej czy później doprowadzi do katastrofy. Dlaczego zatem uznajemy, że wystarczy zostać tradycyjnym katolikiem, aby automatycznie nabyć kompetencji bycia głową rodziny? Kluczowe pytania brzmią: kim jesteś, jaką mądrość, jakie cnoty posiadasz, by być w stanie sprostać odpowiedzialności bycia głową rodziny? Jeśli mężczyzna pamięta tylko o wersach 22–24 z Listu do Efezjan, a pomija 25–27, naturalna hierarchia zmienia się w tyranię. Przypomnijmy całość: „Żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu, bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus – Głową Kościoła: On – Zbawca Ciała. Lecz jak Kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom – we wszystkim. Mężowie miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie, aby go uświęcić, oczyściwszy obmyciem wodą, któremu towarzyszy słowo, aby osobiście stawić przed sobą Kościół jako chwalebny, nie mający skazy czy zmarszczki, czy czegoś podobnego, lecz aby był święty i nieskalany”. Mężczyzna musi być gotów oddać życie za żonę i dzieci, jak Chrystus był gotowy umrzeć za nas. To jeszcze większość mężczyzn akceptuje. Jeden, kończący życie heroiczny zryw jest w zasięgu ich wyobrażeń, pięknie gra w polskiej, sarmackiej duszy. Jednak nie chodzi tylko o oddanie życia w razie zagrożenia, lecz takie przewodzenie żonie na co dzień, by ta stawała się święta i nieskalana. I nie, nie chodzi tu o bycie przykrym, by żona dzięki cierpieniom zadawanym przez męża szybciej poszła do nieba. Dzięki mężowi żona ma codziennie stawać się lepszą osobą. Jak to zrobisz? Jedyny sposób to praca nad sobą. Walka z wadami, rozwijanie zalet. Aby móc to zrobić trzeba najpierw stanąć w prawdzie o sobie. Jakie masz kompetencje, by zostać „kapitanem statku”? Jaki model rodziny wyniosłeś z domu? Czy ojciec okazywał żonie miłość? W jaki sposób człowiek, którego obserwowałeś na co dzień przez co najmniej kilkanaście pierwszych lat swojego życia, radził sobie z obowiązkami głowy domu? To ważne pytanie, bo to zostawia na zawsze ślad mówiący o tym, jak funkcjonuje rodzina. Jeśli nie miałeś ojca lub był daleki od wzoru do naśladowania – co robisz, by nauczyć się tego zadania? Książki? Rekolekcje? Obserwacja dobrze funkcjonujących rodzin? Pytanie o radę innych mężczyzn? To ostatnie wydaje się wielu niemożliwe, bo nie leży w męskiej naturze. Jednak to nieprawda. Skoro umiesz poprosić kolegę o poradę dotyczącą swojego samochodu, spokojnie jesteś w stanie spytać o poradę dotyczącą funkcjonowania mężczyzny w rodzinie. Spójrz na to, co sobą reprezentujesz. Czy masz w sobie przymioty i mądrość, której trzeba by zostać kapitanem? Jakie jest pięć Twoich największych zalet? Zastanów się nad tym, bo to fundamenty, na których budujesz. Jednak warto znaleźć pięć osób, które ci o tym opowiedzą. Nie wystarczy, że sam ocenisz, że coś jest twoją zaletą. Możesz się mylić, dlatego porozmawiaj o tym z innymi. Kolejne pytanie to: jakie jest pięć Twoich największych wad? Zapytaj tych samych pięciu osób. Łatwiej jest znaleźć pochlebców niż szczerych przyjaciół. Pytając najpierw o zalety, potem o wady, możesz zweryfikować ich szczerość. Bardzo ważne pytanie brzmi: czy używałeś swych zalet w niewłaściwy sposób? Jeśli na przykład twoją zaletą jest bycie przekonującym, budzącym zaufanie, być może użyłeś tej zalety do tego, by wymigać się od obowiązków, lub manipulować innymi? Kolejne ważne pytania to: Co już zrobiłeś dla walki ze swoimi wadami? Co jeszcze możesz zrobić? Wypisz pomysły na liście. Jak reagujesz w sytuacji kryzysowej – ucieczką od problemu, agresją, atakiem, biernym podporządkowaniem rozwojowi wydarzeń? Co możesz zrobić by zacząć reagować bardziej konstruktywnie? Czy twoja ocena nie jest zaburzona uzależnieniami? Osoba uzależniona ma problem w adekwatnej ocenie sytuacji, ponieważ zaburza ją myślenie o używce. Myśli częściej biegną ku używce niż ku Bogu czy bliskim. Taka osoba staje się przez to niezdolnym do kierowania rodziną ku dobru. Alkohol, narkotyki to najbardziej oczywiste używki, jednak istnieją też tzw. zaburzenia behawioralne – pracoholizm (gdy praca zajmuje tyle czasu, że dzieje się to kosztem rodziny), uzależnienie od hazardu czy pornografii (to ostatnie rujnuje dodatkowo pożycie intymne). Inne współczesne zniewolenie to telefon. Najlepiej ilustruje to wypowiedź małej dziewczynki, która zapytana kim chce być w dorosłości powiedziała, że telefonem, dlatego, że rodzice zawsze mają czas na telefon, nawet w trakcie zabawy z nią, czy rozmowy. Jeśli jesteś zniewolony uzależnieniem – jakie kroki podejmiesz, by się od niego wyzwolić? Czy zdajesz sobie sprawę, że dobre przywództwo opiera się na zaufaniu do kompetencji podwładnych? Kapitan statku wie, kto się na czym zna i słucha tych osób. Choć ostateczna decyzja (a za tym i wzięcie za nią odpowiedzialności) leży na kapitanie, decyzje oparte są na racjonalnej ocenie informacji i porad innych osób. Wszystko mu mówi – płyńmy prosto do celu, jest piękna pogoda, jednak podwładni ostrzegają, że pogoda prawdopodobnie nagle się załamie, dlatego bezpieczniej jest popłynąć drogą nieco okrężną. Mądry kapitan słucha tych ostrzeżeń. W rodzinie występuje podobne zróżnicowanie kompetencji. Jedną z podstawowych różnic w oglądzie świata przez obie płcie jest nastawienie na więzi u kobiet oraz zadaniowość mężczyzn. Gdyby patrzeć w kategoriach cnót, mężczyznę cechuje raczej sprawiedliwość, kobietę miłosierdzie. Dlatego mąż będzie słuchał żony, tak, aby jego decyzje były nie tylko sprawiedliwe i racjonalne, lecz nikogo nie krzywdziły, zwłaszcza dzieci. Takich pytań jest jeszcze więcej, powyżej wypisałam kilka zasadniczych. Podstawą jest zrozumienie, że hierarchiczność ról w rodzinie musi być podparta osobistą cnotą, pracą nad sobą, postawie służby wobec Boga i członków rodziny, mądrości otwarcia na porady, osobistej wolności. Bycie głową rodziny to nie tyle przywilej, co służba. Nie coś, co ma budować męskie ego. Mężczyzna, który tego nie rozumie staje się tyranem. Powyższe przemyślenia i pytania przypominają rachunek sumienia, jednak specyficzny, skoncentrowany na tym jak konkretnie budujesz więź ze swoją żoną, jak sprawdzasz się w roli kapitana statku swego domu. Mam nadzieję, że pomoże w lepszym zrozumieniu roli męża jako głowy rodziny. Urszula Kowalska Za: „Zawsze Wierni” nr 5/2017 (192) „Głowa rodziny – ojciec, powinien być odpowiedzialnym mężczyzną, który opiekuje się swoją rodziną i chroni ją przed różnymi zagrożeniami. Tych zagrożeń jest dużo. Aby obronić rodzinę przed tymi zagrożeniami, trzeba być osobą odpowiedzialną i świadomą procesu wychowawczego” – powiedział w Poranku „Siódma9” Paweł Ozdoba, prezes Centrum Życia i Rodziny. „W tym roku jako CŻiR organizowaliśmy szereg inicjatyw związanych z ojcostwem, począwszy od kampanii mającej na celu ustanowienie Dnia Ojca 19 marca (uroczystość św. Józefa), poprzez Marsza dla Życia i Rodziny, który przebiegał właśnie pod hasłem: «Tato – Bądź, Prowadź, Chroń», aż po konferencję, na której rozmawialiśmy o ojcostwie i roli społecznej, roli rodzinnej ojca. Ta rola jest niepodważalna, a mam wrażenie, że dyskutuje się o niej niewiele albo wcale, a jest ona kluczowa dla rodziny i dla całego społeczeństwa” – mówił Paweł Ozdoba. „Rola ojca jest na tyle ważna, że to ojciec jest głową rodziny. Wiele razy o tym mówiliśmy, ale co za tym idzie? Głowa rodziny – ojciec, powinien być odpowiedzialnym mężczyzną, który opiekuje się swoją rodziną i chroni ją przed różnymi zagrożeniami. Tych zagrożeń jest dużo. Aby obronić rodzinę przed tymi zagrożeniami, trzeba być osobą odpowiedzialną i świadomą procesu wychowawczego” – podkreślał rozmówca Karola Gaca. „Niestety mężczyźni często dzisiaj abdykują ze swoich ról wychowawczych. Jest to poważny problem, bo generuje on kłopoty dla młodszych pokoleń, które niebawem wejdą w okres dorosłości i będą miały problem z założeniem rodziny, zawarciem małżeństwa” – dodał. Gość Poranka „Siódma9” opowiadał też o wczorajszej konferencji poświęconej ojcostwu. „Bogna Białecka zwróciła uwagę, że aż o 43% wzrasta szansa dziecka na bardzo dobre oceny w szkole, jeśli ojciec jest zaangażowany w ten aspekt życia dziecka. Janusz Wardak zwrócił uwagę, ze trzeba zastanowić się, dlaczego rodzice tak chętnie oddają proces wychowawczy w ręce mediów społecznościowych. Dariusz Zaleski mówił na temat cnót męskich. Jeżeli dziecko w domu widzi ojca, który tak naprawdę tylko odpoczywa, bo przychodzi po ciężkiej pracy do domu – i naprawdę potrzebuje chwili dla siebie – ale, jeżeli ten proces jest stały, to w oczach dziecka tworzy się obraz ojca – nieroba. Oczywiście to jest nieprawdziwy obraz, bo dziecko nie widzi ojca w pracy, tylko w domu” – mówił. „Kryzys ojcostwa jest szczególnie widoczny na Zachodzie. W Polsce pierwsze oznaki tego kryzysu też są już dostrzegalne. Co drugie małżeństwo zawierane w Polsce nie dociera do samego jego końca, następuje rozwód. To poważny problem i nie zastanawiamy się na co dzień nad tym, aby te statystykę radykalnie zmniejszyć. Jest ona na tyle niebezpieczna, że jest nie tylko burząca życie dwóch dorosłych osób, ale także dzieci, które z tym bagażem doświadczeń, z trudnościami przeżytymi w związku, z rozwodem rodziców, muszą iść w przyszłość” – powiedział prezes CŻiR. „Rewolucja kulturowa, która jest faktem przetacza się przez Europę, świat, a także Polskę. Wspomniana rewolucja obrała sobie za cel podważenie rodziny i małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny. (...) Silny mężczyzna, świadomy swoich obowiązków ojciec, który stawia sobie za cel ochronę rodziny, jest kluczowym elementem i właśnie te zagrożenia jest w stanie pokonać. Z pomocą może przyjść mu św. Józef. Jest to idealny kandydat na patrona dla mężczyzn. Sam żył w trudnych czasach, nie abdykował ze swojej wychowawczej roli. Był niezwykłym opiekunem i doskonałym wychowawcą. To wzór godny do naśladowania, z takim wzorem powinniśmy iść przez życie” – podsumował Paweł Ozdoba. Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

mężczyzna jako ojciec i głowa rodziny